„Wiosna wiosna ach to ty” – jak śpiewał Marek. W tym, że taka specyficzna. Jednego dnia można robić zdjęcia miłką wiosennym, a następnego zamieci śnieżnej;)
Wiadomo, jak z kwitnącymi kwiatami jest – długo nie kwitną i nim się coś zaplanuje, ich już nie ma. Dlatego też gdy tylko ujrzałem żółte plamki na wzgórzach, spakowałem sprzęt i w drogę… Co jak co, ale zdjęcie miłka musi być! Nie wiem czemu, ale właśnie te roślinki kojarzą mi się z wiosną najbardziej.
Oto efekty spędzenia w tym sympatycznym gronie wiosennego popołudnia: