„Minimum raz w tygodniu jestem gdzieś się szwendam z aparatem, tak więc bez problemu na bloga coś wrzucę”. Plany jak zawsze wspaniałe, a w życiu jak to w życiu… Jest za to nowy plan! Wrzucić coś raz na jakiś czas:D Ten chyba się udać musi.
Tak na poważnie to nie kwestia mojego lenistw, tylko faktu przeciwnego. Pomimo zimy, jest więcej roboty z cykaniem niż się spodziewałem. Szkoda więc było czasu na blogowanie. Lepiej było wykorzystać ferie i resztki zimy pod zdjęcia;) Efekty ostatnich sesji można zobaczyć w galerii, a tu poniżej ciekawy reportaż – II Pińczowski Meeting Bokserski.
PS. To nie ostanie spotkanie z boksem… już niedługo będzie w trochę innym wydaniu:)